Mały chłopiec, Chłopiec samotny, zagubiony, opływający łzami. Widzi tylko zło, smutek i obojętność. Obojętność do wszystkiego. Mały chłopiec, chłopak, Rośnie w przekonaniu, Że szczęścia nie znajdzie, Czułości nie zazna, Nie będzie radosny, nie będzie istnieć. Chłopak rośnie, staje się mężczyzną. Przez te wszystkie lata, Był w ciemnościach zamknięty, Zalanych łzami, Pokrytych cierpieniem… ; Przez te wszystkie lata, W sercu tylko ból. W końcu zaznał ukojenie, Leży teraz, tak spokojnie... W trumnie, zakopany, Pogrzebany, Przykryty piachem. Słońce po woli zachodzi, Na ziemi widać jeszcze ślady, Ślady po łzach, jakie zostawili jego „ najbliżsi ”. Ci, na których nie mógł polegać, Nie mógł zaufać, Nie istniał dla nich… Teraz wszystko się zmieniło. Jego dusza nie cierpi, Nie szuka sensu życia. Na jego grobie, mnóstwo pięknych róż. Tak delikatnych, A za razem, tak kolczastych. Mnóstwo wieńców. Przy krzyżu widnieje krótki zapis - jego ostatnie życzenie zapisane w liście… „Istniałem, Kochałem, Miałem uczucia. Teraz, nie ma mnie. Dla was, zawsze nie było…”
Dodaj komentarz